Ostatnie lata bez wątpienia odbiły się na codziennych nawykach każdego z nas — także jeśli chodzi o użytkowanie sprzętu elektronicznego. Pandemia niejako zmusiła nas do częstszego przebywania w czterech ścianach, a masa innych czynników — od problemów z dostawami, aż po szybsze zużycie urządzeń — spowodowały, że rynek konsol do gier niemal wcale nie przypomina tego, z czym mieliśmy do czynienia jeszcze 5 lat temu. Zastanówmy się zatem, co właściwie wpływa na wyższe ceny urządzeń do grania.
Druga strona medalu to nasze nawyki oraz intensywność, z jaką korzystamy ze sprzętu. Okres pandemii sprawił, że na konsolach gramy znacznie więcej — wiele osób w tym czasie w zasadzie rozpoczęło swoją przygodę z elektroniczną rozrywką. To wszystko odbija się na żywotności sprzętu, wyższej awaryjności, a tym samym większym zainteresowaniem ofertami z rynku wtórnego. Po prostu gramy coraz więcej, a rynek nie do końca nadąża z zaspokajaniem popytu.
Z czego wynika wzrost cen używanych konsol?
Jak wspominaliśmy, rosnące ceny używanych konsol do gier to temat wielowątkowy. Kluczową rolę odgrywa tutaj słaba dostępność nowych urządzeń — zarówno starej, jak i nowej generacji. Ograniczona możliwość zakupu nowego sprzętu (a także wynikające z niej windowanie cen oraz sprzedaż wyłącznie w pakietach, na przykład z telewizorem, padem lub zestawem gier) w naturalny sposób sprawia, że konsumenci kierują swoją uwagę w stronę rynku wtórnego. Ten sam mechanizm przenosi się wówczas do świata używanego sprzętu — większe zainteresowanie oznacza mniej dostępnych ofert, a to z kolei przekłada się na ich koszt.Druga strona medalu to nasze nawyki oraz intensywność, z jaką korzystamy ze sprzętu. Okres pandemii sprawił, że na konsolach gramy znacznie więcej — wiele osób w tym czasie w zasadzie rozpoczęło swoją przygodę z elektroniczną rozrywką. To wszystko odbija się na żywotności sprzętu, wyższej awaryjności, a tym samym większym zainteresowaniem ofertami z rynku wtórnego. Po prostu gramy coraz więcej, a rynek nie do końca nadąża z zaspokajaniem popytu.